znaleźć kontaktu z fabryką</>" - żalił się młody człowiek.<br>- <q>"Jeśli nie ma się drugiego silnika, przygotowanego do sportu, kompletu opon na poszerzonych obręczach, wzmocnień pod dachem auta i silnego zaczepu do holowania takiej 126-tki nie ma po co wybierać się na wyścig"</>.<br>Kałuża przygotował sobie wszystko we własnym warsztacie, dorabiał wałki, szykował auto, trenował na torze, bo przecież z Kielc ma zaledwie parę kilometrów do Miedzianej Góry. Połowa sekcji młodych, Automobilklubu Warszawskiego, która przeniosła się zresztą w całości do Stołecznego Klubu Motorowego, chciałaby się ścigać, ale kto ma im pomóc? Fabryka w Bielsku? <br>Droga do Działu Sportu FSM jest trochę skomplikowana