Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Chrzest ognia
Rok: 2001
inni regularni - ocenił Zoltan. - Ani Scoia'tael. Widzi mi się, wolentarze. Luźna kupa.
- Albo maruderzy.
Konni wrzeszczeli, hasali po podwórzu. Pies dostał trzonkiem oszczepu i uciekł. Dziewczyna z warkoczami wyskoczyła na próg, krzyknęła. Ale tym razem ostrzeżenie nie podziałało albo nie potraktowano go poważnie. Jeden z jeźdźców podgalopował, chwycił dziewczynę za warkocz, ściągnął z progu, powlókł przez kałużę. Inni zeskoczyli z koni, pomogli, wywlekli dziewczynę na koniec podwórza, obdarli z giezła i zwalili na stertę przegniłej słomy. Dziewka broniła się zacięcie, ale nie miała szans. Tylko jeden maruder nie dołączył do uciechy, pilnował koni uwiązanych do płotu. Dziewczyna krzyknęła przeciągle, przeszywająco. Potem
inni regularni - ocenił Zoltan. - Ani Scoia'tael. Widzi mi się, wolentarze. Luźna kupa.<br>- Albo maruderzy.<br>Konni wrzeszczeli, hasali po podwórzu. Pies dostał trzonkiem oszczepu i uciekł. Dziewczyna z warkoczami wyskoczyła na próg, krzyknęła. Ale tym razem ostrzeżenie nie podziałało albo nie potraktowano go poważnie. Jeden z jeźdźców podgalopował, chwycił dziewczynę za warkocz, ściągnął z progu, powlókł przez kałużę. Inni zeskoczyli z koni, pomogli, wywlekli dziewczynę na koniec podwórza, obdarli z giezła i zwalili na stertę przegniłej słomy. Dziewka broniła się zacięcie, ale nie miała szans. Tylko jeden maruder nie dołączył do uciechy, pilnował koni uwiązanych do płotu. Dziewczyna krzyknęła przeciągle, przeszywająco. Potem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego