Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Życie i Nowoczesność
Nr: 555
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1981
licencyjne, po to żeby je przechować, nie załatwia przecież sprawy. Niedawno na te hale przewieziono błotniki z Placu Tetmajera. Jednak jak postoją one tam jeszcze pół roku, to i tak skorodują, bo są niepomalowane.
Jak w tenisie
ŻiN:Wygląda więc na to, że dyrekcja inicjatywę już w ogóle oddała w wasze ręce.
J. Kaniewski:To jest, proszę pań, jak w tenisie. My jesteśmy ci podający, a dyrekcja - to odbierający. Jeśli trafi - to odbije.
ŻiN:Ale tak nie powinno być...
J. Kaniewski: No właśnie, to jest pomylona sprawa. Związek jako taki powinien zaserwować sprawę, powinna się zrobić rozróbka a potem powinno wszystko
licencyjne, po to żeby je przechować, nie załatwia przecież sprawy. Niedawno na te hale przewieziono błotniki z Placu Tetmajera. Jednak jak postoją one tam jeszcze pół roku, to i tak skorodują, bo są niepomalowane.&lt;/&gt;<br> &lt;tit1&gt;Jak w tenisie&lt;/&gt;<br> ŻiN:Wygląda więc na to, że dyrekcja inicjatywę już w ogóle oddała w wasze ręce.<br> J. Kaniewski:&lt;who3&gt;To jest, proszę pań, jak w tenisie. My jesteśmy ci podający, a dyrekcja - to odbierający. Jeśli trafi - to odbije.&lt;/&gt;<br> ŻiN:Ale tak nie powinno być...<br> J. Kaniewski: &lt;who3&gt;No właśnie, to jest pomylona sprawa. Związek jako taki powinien zaserwować sprawę, powinna się zrobić rozróbka a potem powinno wszystko
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego