Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
na oślep w ciemności stryszku, nim skoczy sam w nieznane. Ale a nuż obrońcy zostawili górę nie bronioną, nie wolno ich alarmować. Palcami wyczuwa każdy garb, każde nacięcie metalu. Ściska obły kształt, jakby zaciskiem palców ratował cały świat od rozpadu. Skacze. Cisza.
- Za mną! - szeptem. - Już są wszyscy.
- Latarka!
Smużka wątłego światła odnajduje drzwi od strychu. Są we wnętrzu niemieckiej fortecy, która niemal chodzi od salw maszynowej broni.
- Nacierają od ulicy - podtrzymuje swoich i ostrożnie naciska drzwi: Uchylają się ze skrzypem, który w ich uszach przekrzykuje wszystko: łomot ciężkich dział - to chyba bije już wezwana na pomoc radziecka artyleria zza Wisły
na oślep w ciemności stryszku, nim skoczy sam w nieznane. Ale a nuż obrońcy zostawili górę nie bronioną, nie wolno ich alarmować. Palcami wyczuwa każdy garb, każde nacięcie metalu. Ściska obły kształt, jakby zaciskiem palców ratował cały świat od rozpadu. Skacze. Cisza.<br>- Za mną! - szeptem. - Już są wszyscy.<br>- Latarka!<br>Smużka wątłego światła odnajduje drzwi od strychu. Są we wnętrzu niemieckiej fortecy, która niemal chodzi od salw maszynowej broni.<br>- Nacierają od ulicy - podtrzymuje swoich i ostrożnie naciska drzwi: Uchylają się ze skrzypem, który w ich uszach przekrzykuje wszystko: łomot ciężkich dział - to chyba bije już wezwana na pomoc radziecka artyleria zza Wisły
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego