Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 42
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
zdziwił się burmistrz - Ja nic o tym nie słyszałem. Musiał pan się przesłyszeć!
Okłamali mnie - pomyślałem, ale dla pewności zadzwoniłem do sekretarza miasta, Grzegorza Cisło. Zaprzeczał... jakby z mniejszym zaangażowaniem. - Chcemy, coś rozmawiamy... - mówił - ale na razie nic!
Choć sekretarz nie potwierdził stuprocentowo tej plotki, to potwierdził za to bez wątpienia powiedzenie, że "w każdej plotce jest trochę prawdy". Myślę zatem, że jest spora szansa na to, że i do nas dotrą demokratyczne zdobycze. Jeśli tak, to będziemy w czołówce demokracji polskiej, zaś taki urzędowy periodyk proponował bym (za Jaroslavem Haškiem) nazwać "Gazeta Umiarkowanego Postępu - W Granicach Prawa".
Witold
zdziwił się burmistrz - Ja nic o tym nie słyszałem. Musiał pan się przesłyszeć!<br>Okłamali mnie - pomyślałem, ale dla pewności zadzwoniłem do sekretarza miasta, Grzegorza Cisło. Zaprzeczał... jakby z mniejszym zaangażowaniem. - Chcemy, coś rozmawiamy... - mówił - ale na razie nic!<br>Choć sekretarz nie potwierdził stuprocentowo tej plotki, to potwierdził za to bez wątpienia powiedzenie, że "w każdej plotce jest trochę prawdy". Myślę zatem, że jest spora szansa na to, że i do nas dotrą demokratyczne zdobycze. Jeśli tak, to będziemy w czołówce demokracji polskiej, zaś taki urzędowy periodyk proponował bym (za Jaroslavem Ha&#154;kiem) nazwać "Gazeta Umiarkowanego Postępu - W Granicach Prawa".<br>&lt;au&gt;Witold
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego