niczym nagannym. Nie byliśmy komunistami, byliśmy raczej pokoleniem, które kształtował okres <orig>gierkowskiej</> małej stabilizacji, młodymi ludźmi, którzy autentycznie wierzyli, że realny socjalizm jest dobrym ustrojem, który wymaga tylko doskonalenia.<br><br>Nie widział też nic złego w tym, że przypadła mu praca w pionie, który zajmował się rozpracowywaniem środowisk opozycyjnych. - Może miałbym wątpliwości, gdyby skierowano mnie do spraw związanych z Kościołem. Trafił jednak inaczej. Opozycją, według informacji, które ostatnio przedostały się do mediów, głównie Konfederacją Polski Niepodległej i innymi grupami radykalnymi, zajmował się w Komendzie Stołecznej do roku 1982. Zapewne robił to dobrze, skoro już po czterech latach znalazł się gabinecie ministra spraw