nie dowierzając, jakie to rzeczy można ludziom wmówić. Jakby nie było, to media są władzą... ale to nie znaczy, że wobec tego mogą podawać do wiadomości publicznej coś, co jest sprzeczne z prawdą, a że o manipulacji już nie wspomnę. Byłam twarda. Nie poddawałam się, dalej prano mi mózg i wbijano do głowy, że wojna jest dobra, że jest potrzebna, że to wielkie błogosławieństwo, że w niej uczestniczymy. To i inne rzeczy dałam sobie powtarzać bez ustanku przez 2 dni. I co się stało? Ja... odporna na manipulacje, dałam się zwieść w niektórych momentach. Ogłupiałam. Zaczęłam usprawiedliwiać, zaczęłam głosić słowa zasłyszane z mediów