w momencie abdykacji. Ryszard III uruchamia mechanizm walki o władzę, jest jak gdyby od niego niezależny, jest jego świadomością. I dlatego jest na planie pierwszym, jest protagonistą historii, jest cały w zbliżeniu. Pamiętacie monolog Oliviera wprost do kamery, wprost do nas, wprost do widza? Toeplitz trafnie to uchwycił, Ryszard nas wciąga do spółki, kibicujemy w tej okrutnej grze patrząc cały czas w jego karty. Ale od chwili, gdy zdobywa koronę patrzymy na niego już inaczej. Nie przez ramię, ale jak świadkowie. Był podmiotem historii, teraz jest tylko jej przedmiotem. Mechanizm działa przeciwko niemu. I jest od niego silniejszy. Musi go zmiażdżyć