pełne popłochu i grozy.<br> Ale się ojciec doczekał, doczekał! - zawołała załamując ręce. - Taki wstyd! Taka hańba!<br> To już wiesz? - spytał, nie odważając się spojrzeć.<br> Wikta ze sklepu przyniosła! Wszystkie języki mielą, że ojca z kopalni na taczkach ! Boże ! Boże ! Lewandowskiego na taczkach! - z kieszonki swetra wyjęła chusteczkę i zaczęła ją wciskać do oczu.<br> Ano tak, widzisz! - stary przełykał coś przez ściśnięte gardło. - To mnie, Broniu, spotkało przy końcu życia!<br> Zawsze brałeś ojciec baty. Od carskich, od sanacji, od Niemców, to teraz przyszło i od swoich, od towarzyszy, coś za nich tyłka przez pięćdziesiąt lat nadstawiał.<br> Chciałem, tom nadstawiał! Moja rzecz - rozzłościł