Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 3(151)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
na nic.
Dopiero wtedy Andrzej Ł. zdecydował się na udowodnienie, że nie zgwałcił Zuzanny L. z tej prostej i jedynej przyczyny, że jest niezdolny do odbycia stosunku seksualnego. Przed laty miał wypadek samochodowy, w wyniku którego przeszedł poważną operację i utracił swą męskość. Ze zrozumiałych względów nie mówił o tym wcześniej, gdyż był przekonany, że w przypadku tylu wątpliwości, które tu przedstawił, policja i prokuratura wykażą więcej profesjonalizmu i dobrej woli i niewinnny człowiek nie będzie oskarżany o przestępstwo, którego nie popełnił. Ale skoro ma do czynienia z partaczami, bo o złą wolę prokuratora nie podejrzewa, to przyznaje się do kalectwa
na nic.<br>Dopiero wtedy Andrzej Ł. zdecydował się na udowodnienie, że nie zgwałcił Zuzanny L. z tej prostej i jedynej przyczyny, że jest niezdolny do odbycia stosunku seksualnego. Przed laty miał wypadek samochodowy, w wyniku którego przeszedł poważną operację i utracił swą męskość. Ze zrozumiałych względów nie mówił o tym wcześniej, gdyż był przekonany, że w przypadku tylu wątpliwości, które tu przedstawił, policja i prokuratura wykażą więcej profesjonalizmu i dobrej woli i niewinnny człowiek nie będzie oskarżany o przestępstwo, którego nie popełnił. Ale skoro ma do czynienia z partaczami, bo o złą wolę prokuratora nie podejrzewa, to przyznaje się do kalectwa
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego