Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Ozon
Nr: 4
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
Zbigniew Dyrba. Poczuł to wyraźnie, gdy po jego podwórku zaczęli się kręcić dziennikarze z Niemiec i Czech, inni, jak ci z Anglii, bez przerwy wydzwaniali. Wójt gminy asekurancko rozkładał ręce i powtarzał, że zdaje się na mądrość i rozsądek mieszkańców Sieniawy. Czyli rozsądek Dyrby i 700 jego sąsiadów, którzy mają we wsi prawo głosu.

W połowie marca Dyrba odetchnął z ulgą. Wójt pod naciskiem mediów zwrócił się do prokuratury z pytaniem, czy von Hagens może preparować zwłoki w naszym kraju. Odpowiedź była negatywna. Chwilę później wyszła też na jaw niechlubna przeszłość tatusia pana profesora. Dziennikarze odkryli, że przed wojną siedział on w
Zbigniew Dyrba. Poczuł to wyraźnie, gdy po jego podwórku zaczęli się kręcić dziennikarze z Niemiec i Czech, inni, jak ci z Anglii, bez przerwy wydzwaniali. Wójt gminy asekurancko rozkładał ręce i powtarzał, że zdaje się na mądrość i rozsądek mieszkańców Sieniawy. Czyli rozsądek Dyrby i 700 jego sąsiadów, którzy mają we wsi prawo głosu. <br><br>W połowie marca Dyrba odetchnął z ulgą. Wójt pod naciskiem mediów zwrócił się do prokuratury z pytaniem, czy von Hagens może preparować zwłoki w naszym kraju. Odpowiedź była negatywna. Chwilę później wyszła też na jaw niechlubna przeszłość tatusia pana profesora. Dziennikarze odkryli, że przed wojną siedział on w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego