Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
kancelarii, lampa przyśrubowana
do blatu. Stos książek i teczek z szarego kartonu. Intelektualistka!
Nie patrzył w głąb pokoju, nie obchodził go.
Szkoda tylko, że nie ma stołu na środku. Kartka położona
przy oknie nie przekona Ślicznej o wizycie. Pomyśli,
że rzucono ją z zewnątrz, że ten łobuz
nie odważył się wejść.
Przekona ją, że się odważył.
Sięgnął po leżący na wierzchu karton. Zwykła
biurowa teczka; włoży kartkę do środka, tak by koniec
wystawał trochę. Dla pewności przypnie spinaczem.
Dużo tego... Kierownik wrobił Śliczną w robotę
sekretarki. Pewnie, Gruba się nie przemęcza. Powiódł
okiem po wąskim białym pasku naklejonym w rogu okładki
kancelarii, lampa przyśrubowana <br>do blatu. Stos książek i teczek z szarego kartonu. Intelektualistka! <br>Nie patrzył w głąb pokoju, nie obchodził go.<br>Szkoda tylko, że nie ma stołu na środku. Kartka położona <br>przy oknie nie przekona Ślicznej o wizycie. Pomyśli, <br>że rzucono ją z zewnątrz, że ten łobuz <br>nie odważył się wejść.<br>Przekona ją, że się odważył.<br>Sięgnął po leżący na wierzchu karton. Zwykła <br>biurowa teczka; włoży kartkę do środka, tak by koniec <br>wystawał trochę. Dla pewności przypnie spinaczem.<br>Dużo tego... Kierownik wrobił Śliczną w robotę <br>sekretarki. Pewnie, Gruba się nie przemęcza. Powiódł <br>okiem po wąskim białym pasku naklejonym w rogu okładki
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego