inspekty, szklarnie, czyli to, co lud nazywa badylarstwem.<br>- Nie wie pan, gdzie mieszka Skowroński?<br>- Wiem, w Natolinie. Byłem tam kiedyś. Wszyscy go tam znają, więc znaleźć będzie łatwo.<br>- Dziękuję za tę informację.<br>- Drobiazg. Jeśli będzie pan potrzebował jeszcze mojej <page nr= 159><br>pomocy, to służę telefonem redakcyjnym.<br>- Chętnie skorzystam - kapitana rozśmieszył ten nieszczery wersal. - Na pewno niebawem się odezwę. Schował wizytówkę Lisieckiego do kieszeni. Jechali w milczeniu dalej.<br>38.<br>- Siadajcie, kapitanie - pułkownik wskazał krzesła stojące przy biurku. - Z czym przychodzicie?<br>- Panie pułkowniku, wie pan, że na rajdzie zdarzył się wypadek śmiertelny.<br>- Tak, mam nadzieję, że nie z naszej winy.<br>- Nie, trasa była zabezpieczona bardzo