Typ tekstu: Książka
Autor: Nowak Tadeusz
Tytuł: Półbaśnie
Rok wydania: 1986
Rok powstania: 1976
nim zieloną witką, złotym źdźbłem pszenicy.
I po godzinie nie wiesz, czy to ty leżysz na sianie, czy jesteś już dorosły, obabiony, z dzieciakami sypiącymi się co roku jak iskry, czy nadal pozostałeś młodzieniaszkiem chodzącym z odpustu na odpust, z jarmarku na jarmark, z festynu na festyn, z wesela na wesele.
Można też leżeć samowtór, jak ten Cygan, który przed wojną szedł do naszej wsi z basami.
Ale zanim przeszedł przez las i przez łąki, wylegiwał się w lesie pod chojarem, na skoszonej łące z rękami podłożonymi pod głowę.
Nad nim, nad nasłuchującymi ciągle basami przepływało niebo niby to samo, co
nim zieloną witką, złotym źdźbłem pszenicy.<br> I po godzinie nie wiesz, czy to ty leżysz na sianie, czy jesteś już dorosły, obabiony, z dzieciakami sypiącymi się co roku jak iskry, czy nadal pozostałeś młodzieniaszkiem chodzącym z odpustu na odpust, z jarmarku na jarmark, z festynu na festyn, z wesela na wesele.<br> Można też leżeć samowtór, jak ten Cygan, który przed wojną szedł do naszej wsi z basami.<br> Ale zanim przeszedł przez las i przez łąki, wylegiwał się w lesie pod chojarem, na skoszonej łące z rękami podłożonymi pod głowę.<br> Nad nim, nad nasłuchującymi ciągle basami przepływało niebo niby to samo, co
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego