Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
w którym znowu odezwał się ból.
- Nie spadłeś - stwierdził fakt pukacz, a głos miał zdziwiony. - No, no.
Geralt nie skomentował.
- Jesteśmy na miejscu - pukacz wskazał kosmatą łapą. - Oto Caed Myrkvid.
W dole pod nimi leżała kotlina, szczelnie wypełniona mgłą. Z oparu przeświecały wierzchołki wielkich drzew.
- Ta mgła - uprzedził pytanie pukacz, węsząc - nie jest naturalna. Ponadto czuć stamtąd dym. Na twoim miejscu pospieszyłbym się. Eeech, poszedłbym z tobą... Aż mnie mdli z ochoty do bitki! A już jako dziecko marzyłem, by kiedyś móc zaszarżować na ludzi z wiedźminem na grzbiecie! Ale Avallac'h zabronił mi pokazywać się. Idzie o bezpieczeństwo całej naszej społeczności
w którym znowu odezwał się ból. <br>- Nie spadłeś - stwierdził fakt pukacz, a głos miał zdziwiony. - No, no.<br>Geralt nie skomentował. <br> - Jesteśmy na miejscu - pukacz wskazał kosmatą łapą. - Oto Caed Myrkvid. <br> W dole pod nimi leżała kotlina, szczelnie wypełniona mgłą. Z oparu przeświecały wierzchołki wielkich drzew.<br> - Ta mgła - uprzedził pytanie pukacz, węsząc - nie jest naturalna. Ponadto czuć stamtąd dym. Na twoim miejscu pospieszyłbym się. Eeech, poszedłbym z tobą... Aż mnie mdli z ochoty do bitki! A już jako dziecko marzyłem, by kiedyś móc zaszarżować na ludzi z wiedźminem na grzbiecie! Ale Avallac'h zabronił mi pokazywać się. Idzie o bezpieczeństwo całej naszej społeczności
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego