obejrzeniu odpalenia znicza olimpijskiego jak na skrzydłach poszedłem na narty. Włodek wsiadł do swojego "Voksa" i pokierował do Krakowa. W wynajętym hotelowym pokoju, w trzy godziny po ceremonii otwarcia, popełnił samobójstwo. W kilka dni później żegnaliśmy go na Pęksowym Brzyzku, gdzie spoczął przy boku swego ojca. Dzień był ponury, odwilż, wiał halny, który tak dziwnie współbrzmiał z góralską muzyką. Kiedy zadudniły kamienie spadające na wieko trumny, ja mu przysiągłem, że zdobędę medal...". (Andrzej Bachleda, Taki szary śnieg, opowiadanie Włodek). W tym samym czasie w Innsbrucku odbywał się slalom gigant, o starcie w którym marzył Włodzimierz Czarniak...<br><au>Wojciech Szatkowski, Muzeum Tatrzańskie</></><br><br><div type="art"><br><br><tit>Doborowa