Typ tekstu: Książka
Autor: Kuczyński Waldemar
Tytuł: Burza nad Wiłą. Dziennik 1980-1981
Rok: 2002
i semafor podniesiony do góry widzieli. Skoro Jagielski zaproponował powołanie grupy roboczej i powiedział, że nie przesądza rozwiązań w punkcie pierwszym, to może władze liczą się z ustępstwem w sprawie związkowej? Żądanie wyglądające dotąd bardziej na piękne marzenia stało się nagle jak gruszka do zerwania, byle mocno podskoczyć. Po stoczni wiało optymizmem. Ukrywane lecz dręczące wielu zwątpienia przycichły. Dobrze, że podbiliśmy stawkę tak wysoko. Chyba się uda, muszą pęknąć. Pod odświeżonym poczuciem siły ludzie poczuli się bezpieczni, odprężeni.
I w ten nastrój uderzył pod wieczór głos prymasa kardynała Wyszyńskiego z Jasnej Góry. Przez telewizję płynęły słowa powstałe jakby pod wpływem odmiennej
i semafor podniesiony do góry widzieli. Skoro Jagielski zaproponował powołanie grupy roboczej i powiedział, że nie przesądza rozwiązań w punkcie pierwszym, to może władze liczą się z ustępstwem w sprawie związkowej? Żądanie wyglądające dotąd bardziej na piękne marzenia stało się nagle jak gruszka do zerwania, byle mocno podskoczyć. Po stoczni wiało optymizmem. Ukrywane lecz dręczące wielu zwątpienia przycichły. Dobrze, że podbiliśmy stawkę tak wysoko. Chyba się uda, muszą pęknąć. Pod odświeżonym poczuciem siły ludzie poczuli się bezpieczni, odprężeni.<br>I w ten nastrój uderzył pod wieczór głos prymasa kardynała Wyszyńskiego z Jasnej Góry. Przez telewizję płynęły słowa powstałe jakby pod wpływem odmiennej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego