Referendum kosztuje, a za te pieniądze można na przykład kupić <orig>gimbus</>. - Liczymy, że władza się opamięta. Nie chcemy wojny. Może okazać się, że nasza ocena jest błędna, ale tak długo, jak długo nikt z nami nie będzie rozmawiać, tkwić będziemy w takim przekonaniu.<br>- Formalnie o niczym nie zostaliśmy powiadomieni - mówi wiceburmistrz Piotr Bąk - więc nawet nie wiem, na jakie zarzuty miałbym odpowiadać, ale jeżeli będzie trzeba, poddamy się demokratycznym procedurom. Zdaniem burmistrza, ZRG to ugrupowanie quasi polityczne prowadzące politykierską działalność. - Nie rozumiem zarzutu o braku porozumienia, skoro na spotkaniu dwa tygodnie temu mówiliśmy jednym językiem i wydawało się, że doszliśmy do