Typ tekstu: Książka
Autor: Newerly Igor
Tytuł: Pamiątka z Celulozy
Rok wydania: 1973
Rok powstania: 1952
Wstyd, co? Ile można zacenić? - co i wstyd pan sprzedajesz?
- Wiadomo, sklep towarów mieszanych - odparł Korbal i z termosu solidnie pociągnął. Wierzchem dłoni otarł mięsiste wargi, wyłupiaste oczy zaszły mu winnym oparem. - Trzeba umieć. Patrzysz oto na pieniądze i nie widzisz, a ja właśnie sobie kalkuluję, ile oni za ten widoczek zapłacą, łobuzy od korony polskiej !
Przybyło Korbalowi na wadze i na powadze, bogactwem śmierdział, ale jak dawniej rzępolił rozcapierzoną łapą po włochatej piersi, czochrał się i gadał, i zawsze, po pijanemu czy na trzeźwo, w każdym widział zawistnie lepszego łobuza.
- No a ty, na przykład. Na ile siebie szacujesz? Gdybym
Wstyd, co? Ile można zacenić? - co i wstyd pan sprzedajesz?<br>- Wiadomo, sklep towarów mieszanych - odparł Korbal i z termosu solidnie pociągnął. Wierzchem dłoni otarł mięsiste wargi, wyłupiaste oczy zaszły mu winnym oparem. - Trzeba umieć. Patrzysz oto na pieniądze i nie widzisz, a ja właśnie sobie kalkuluję, ile oni za ten widoczek zapłacą, łobuzy od korony polskiej !<br>Przybyło Korbalowi na wadze i na powadze, bogactwem śmierdział, ale jak dawniej rzępolił rozcapierzoną łapą po włochatej piersi, czochrał się i gadał, i zawsze, po pijanemu czy na trzeźwo, w każdym widział zawistnie lepszego łobuza.<br>- No a ty, na przykład. Na ile siebie szacujesz? Gdybym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego