życia i pracy, ich rodzin i bliskich, ustosunkowałem się pozytywnie". A dalej: "W zdecydowanej większości ustosunkowałem się do spraw, które interesują załogi, to znaczy do spraw dotyczących podwyżek płac, regulacji płac, warunków pracy, bezpieczeństwa pracy, poprawy wyżywienia, lepszego zaopatrzenia, funkcjonowania służby zdrowia, ustosunkowałem się w sposób pozytywny". Przesądzał według własnego widzimisię, nie znając ruchu strajkowego, o tym, co dla robotników jest najważniejsze, co ich najbardziej interesuje. Myślał schematami nomenklatury. Nie wyobrażał sobie, by potrzeby wyższego rzędu, pragnienie realizacji w pracy, bycia człowiekiem wolnym, mogły się zrodzić same w robotniczej psychice. Wyraźnie liczył, że taką grą wbije klin między tych, którzy siedzieli