cały blady,<br>Rejent podbiegł do estrady,<br>Trupę tak jak mógł wychwalał,<br>A tłum wprost z zachwytu szalał.<br><br><br><br>8<br><br>Po skończonym przedstawieniu<br>Tomek jeszcze na grzebieniu<br>Zagrał marsza i czym prędzej<br>Jał obliczać stos pieniędzy.<br>Bocian dochód obliczony<br>Poukładał mu w rulony,<br>Których było z pięć tysięcy,<br>Jeśli nie dwa razy więcej.<br>Te pieniądze po troszeczce<br>Poprzewoził strażak w beczce,<br>Po czym trupa w restauracji<br>Siadła wreszcie do kolacji.<br>Tomek jadł za wszystkie czasy:<br>Spałaszował metr kiełbasy,<br>Dwa talerze kapuśniaku,<br>Cynaderki, miskę flaków,<br>A na deser mu podano<br>Talerz malin ze śmietaną.<br>Bocian połknął cztery leszcze,<br>Potem tuzin płotek jeszcze,<br>A to