Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Gazeta Lubuska
Nr: 06.21
Miejsce wydania: Zielona Góra
Rok: 2005
kilkadziesiąt następnych buków i olch. Mają nawet swoje teorie, kto mógł to zrobić. - Widziałem nieraz jak wędkarze kradną drzewa. Są świetnie zorganizowani - mówi pan Jerzy z okolicznej wioski (nazwiska do gazety woli nie podawać).
Nie wiadomo czyje
Komendant Społecznej Straży Rybackiej Henryk Kucharski nic o tym nie wie. Co prawda wiedział o wycince, ale był przekonany, że jest legalna. Wędkarze zapewniali go, że kupili drewno, a wycinkę drzew przeprowadziła mająca zezwolenie firma. - Wiosną robiliśmy kładki nad jeziorem Raduń i widziałem jak wycinali te drzewa. Nie pokazali mi dokumentów, bo nie mam uprawnień, by tego od nich żądać, ale na moje pytanie
kilkadziesiąt następnych buków i olch. Mają nawet swoje teorie, kto mógł to zrobić. - Widziałem nieraz jak wędkarze kradną drzewa. Są świetnie zorganizowani - mówi pan Jerzy z okolicznej wioski (nazwiska do gazety woli nie podawać).<br>&lt;tit&gt;Nie wiadomo czyje&lt;/&gt;<br>Komendant Społecznej Straży Rybackiej Henryk Kucharski nic o tym nie wie. Co prawda wiedział o wycince, ale był przekonany, że jest legalna. Wędkarze zapewniali go, że kupili drewno, a wycinkę drzew przeprowadziła mająca zezwolenie firma. - Wiosną robiliśmy kładki nad jeziorem Raduń i widziałem jak wycinali te drzewa. Nie pokazali mi dokumentów, bo nie mam uprawnień, by tego od nich żądać, ale na moje pytanie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego