twej spisane cienie i nędze,<br><br>Twoje winy, twoje grzechy i twoje zmazy,<br>Ciosy, które mi zadałaś po tysiąc razy.<br><br>Bóg nad księgą się zamyśli, potrząśnie głową<br>I uderzy twardą pięścią w chmurę gradową,<br><br>Tupnie groźnie jedną nogą, a potem drugą,<br>Aż się cały świat zamroczy ciemną szarugą.<br><br>Wtedy dwaj archaniołowie wielce strwożeni<br>Wyprowadzą twoją duszę z gromady cieni,<br><br>I postawią przed obliczem groźnego Boga,<br>Aż struchlejesz po wsze czasy, duszo uboga.<br><br>Bóg zawoła wniebogłosy wpośród niebiosów:<br>"Cożeś, duszo, uczyniła ze swego losu?!<br><br>Zamiast szukać wniebowzięcia na gwiezdnych szlakach,<br>Podeptałaś i zabiłaś mego śpiewaka!<br><br>Niechaj otchłań cię pochłonie mroczna i ciemna,<br>Bądź