Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
przed skokiem.
- Wiecie co? - powiedziała w natchnieniu. - Mam świetny pomysł. Skoro wszyscy troje mamy teraz trochę czasu - może po prostu jedźmy sobie samochodem na maliny...
I w ten prosty sposób pozbyła się ich obu.

2.

W spożywczym sklepie delikatesowym Gabrysia zostawiła ponad dwieście tysięcy i teraz, z ciężką torbą wypchaną wiktuałami, zmierzała w stronę domu. Wyrzucała sobie, że poszła po zakupy - torba była naprawdę ciężka, a Grześ chętnie przecież kupiłby, co trzeba. Znowu z rozpędu zapomniała, że powinna się oszczędzać, chuchać na siebie i dmuchać. Szczerze mówiąc, nigdy tego nie umiała. Ale teraz już czas, by się nauczyć - od noszenia ciężarów
przed skokiem.<br>- Wiecie co? - powiedziała w natchnieniu. - Mam świetny pomysł. Skoro wszyscy troje mamy teraz trochę czasu - może po prostu jedźmy sobie samochodem na maliny...<br>I w ten prosty sposób pozbyła się ich obu.<br><br>2.<br><br>W spożywczym sklepie delikatesowym Gabrysia zostawiła ponad dwieście tysięcy i teraz, z ciężką torbą wypchaną wiktuałami, zmierzała w stronę domu. Wyrzucała sobie, że poszła po zakupy - torba była naprawdę ciężka, a Grześ chętnie przecież kupiłby, co trzeba. Znowu z rozpędu zapomniała, że powinna się oszczędzać, chuchać na siebie i dmuchać. Szczerze mówiąc, nigdy tego nie umiała. Ale teraz już czas, by się nauczyć - od noszenia ciężarów
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego