Typ tekstu: Książka
Autor: Pasławski Wiesław
Tytuł: 540 dni w armii
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 2001
wódką z meliny obiecał sobie, że przez najbliższy tydzień nic nie włoży do gęby, w ogóle nie interesował się jakimś jedzonym przez jego kolegów bigosem. Jego fantazja podpowiadała mu znacznie ciekawsze przyjemności, których mógłby zaznać jeszcze dziś, przy odrobinie dobrej woli oraz pewnej ilości gotówki. Pod wpływem określonej, niezwykle realistycznej wizji, doznał gwałtownego przypływu sił. Cisnął niedbale pustą puszkę po piwie i energicznie usiadł na łóżku.
- Chłopaki! Wiecie, że w tym zajeździe zaraz koło przystanku burdel zrobili?! - zawołał z ekscytacją. Drżącymi rękoma wyjął papierosa z leżącej na taborecie paczki klubowych i dodał: - Podobno niedrogi, bo Rosjanki tam pracują.
- Pięć dych godzina
wódką z meliny obiecał sobie, że przez najbliższy tydzień nic nie włoży do gęby, w ogóle nie interesował się jakimś jedzonym przez jego kolegów bigosem. Jego fantazja podpowiadała mu znacznie ciekawsze przyjemności, których mógłby zaznać jeszcze dziś, przy odrobinie dobrej woli oraz pewnej ilości gotówki. Pod wpływem określonej, niezwykle realistycznej wizji, doznał gwałtownego przypływu sił. Cisnął niedbale pustą puszkę po piwie i energicznie usiadł na łóżku.<br>- Chłopaki! Wiecie, że w tym zajeździe zaraz koło przystanku burdel zrobili?! - zawołał z ekscytacją. Drżącymi rękoma wyjął papierosa z leżącej na taborecie paczki klubowych i dodał: - Podobno niedrogi, bo Rosjanki tam pracują. <br>- Pięć dych godzina
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego