Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
idiotyzmy? Do czego ta aluzja? Ależ. Czyżby to tyczyło Suzanne? Niesłychane. Czyżby ona dlatego zaprzyjaźniła się z Suzanne, żeby naprawić głupstwo, które ja zrobiłem? Cóż ją to mogło wtedy obchodzić? Nie, nigdy nie zdołam dociec, co siedzi w tej dziewczynie.
Wzruszam ramionami i idę na górę zanieść trzech wieszczów, potem włóczę się po gmachu, żeby stwierdzić nastroje: sytuacja jest bardzo zabawna. Ludzie wyraźnie mnie unikają. Gdy idę korytarzem, albo odwracają się do okien, albo wchodzą w pierwsze drzwi, jakie mają pod ręką: Vilbert i Mac na mój widok wręcz odwrócili się i uciekli. Gdy zbliżam się do jakiejś rozmawiającej grupki, rozmowa przerywa
idiotyzmy? Do czego ta aluzja? Ależ. Czyżby to tyczyło Suzanne? Niesłychane. Czyżby ona dlatego zaprzyjaźniła się z Suzanne, żeby naprawić głupstwo, które ja zrobiłem? Cóż ją to mogło wtedy obchodzić? Nie, nigdy nie zdołam dociec, co siedzi w tej dziewczynie.<br>Wzruszam ramionami i idę na górę zanieść trzech wieszczów, potem włóczę się po gmachu, żeby stwierdzić nastroje: sytuacja jest bardzo zabawna. Ludzie wyraźnie mnie unikają. Gdy idę korytarzem, albo odwracają się do okien, albo wchodzą w pierwsze drzwi, jakie mają pod ręką: Vilbert i Mac na mój widok wręcz odwrócili się i uciekli. Gdy zbliżam się do jakiejś rozmawiającej grupki, rozmowa przerywa
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego