praktyki takie stają się teraz nagminne, że wyrok będzie działał odstraszająco. Skazana, wpatrzona w jakiś punkt nad głową sędziego, obojętnie słucha przekładu i cicha, przygarbiona, posłuszna odchodzi do więzienia. Nie wraca ani do męża, ani do jego nałożnicy, ani do świetnej dwunastogodzinnej pracy, ani do pustej kołyski.<br><br> "Nigdy nie śpimy" - woła szyld na sklepie. "Zawsze na twe usługi" - zapewnia wywieszka na innym. Hongkong nigdy nie śpi. To prawda. Najgorsza jest taka bezsenność, kiedy się chce spać, ale nie ma kąta do spania. Nocami snują się więc ulicą metropolii biedacy, mający kąt wynajęty wspólnie z innymi nędzarzami. Znaczy - na zmianę. Teraz ja