Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 2 (150)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
synowi wstępu do swojego domu. Chuck musiał to ścierpieć, ale było to dla niego poniżenie, które bardzo ciężko znosił.
- Bultonowie uważali - opowiadał pan Riegleys, - że Kitty zasługuje na kogoś lepszego, a przede wszystkim - bardziej majętnego. A my cóż - Ruphus Riegleys rozłożył ręce - nie jesteśmy, jak pan widzi, ani bogaci, ani wpływowi. Tłumaczyłem to wiele razy synowi, ale on był jak opętany, jakby ta dziewczyna rzuciła na niego jakieś czary.
Pani Riegleys wyraziła się o wiele dosadniej.
- To była suka, suka w rui, na kogo spojrzała, ten gonił ją, dopóki nie wypruł z siebie wszystkich flaków.
- Chuck także?
- Chuck robił wszystko, czego
synowi wstępu do swojego domu. Chuck musiał to ścierpieć, ale było to dla niego poniżenie, które bardzo ciężko znosił.<br>&lt;q&gt;&lt;transl&gt;- Bultonowie uważali&lt;/&gt;&lt;/&gt; - opowiadał pan Riegleys, &lt;q&gt;&lt;transl&gt;- że Kitty zasługuje na kogoś lepszego, a przede wszystkim - bardziej majętnego. A my cóż&lt;/&gt;&lt;/&gt; - Ruphus Riegleys rozłożył ręce &lt;q&gt;&lt;transl&gt;- nie jesteśmy, jak pan widzi, ani bogaci, ani wpływowi. Tłumaczyłem to wiele razy synowi, ale on był jak opętany, jakby ta dziewczyna rzuciła na niego jakieś czary.&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br>Pani Riegleys wyraziła się o wiele dosadniej.<br>&lt;q&gt;&lt;transl&gt;- To była suka, suka w rui, na kogo spojrzała, ten gonił ją, dopóki nie wypruł z siebie wszystkich flaków.&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br>&lt;q&gt;&lt;transl&gt;- Chuck także?&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br>&lt;q&gt;&lt;transl&gt;- Chuck robił wszystko, czego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego