Typ tekstu: Książka
Autor: Kofta Krystyna
Tytuł: Wióry
Rok: 1996
z kamiennych płytek, kończąca
się przed solidnymi, choć wąskimi drzwiami. Za nimi
kryje się nieszczęsna piwnica, przedmiot kłótni
między panią Donią a rodzicami Szprychy.

- Powiedziałam mężowi, jak i co; staruszka;
spokojna jak myszka; biała jak gołąbek; czemu
nie wpuścić, a mąż na to, pamiętam jak dziś,
powiedział: chcesz wpuścić, to wpuszczaj, ale żebyś
potem nie żałowała, może jest cicha, a może
jest jędza, tego nie możesz od razu wiedzieć, bo
na czole nie ma wypisane, a co możesz wiedzieć,
jak się parę dni temu wprowadziła...

- No i widzi pani, że miał mąż rację? Ja bym
nie wzięła, nie ma mowy, tak
z kamiennych płytek, kończąca <br>się przed solidnymi, choć wąskimi drzwiami. Za nimi <br>kryje się nieszczęsna piwnica, przedmiot kłótni <br>między panią Donią a rodzicami Szprychy.<br><br>- Powiedziałam mężowi, jak i co; staruszka; <br>spokojna jak myszka; biała jak gołąbek; czemu <br>nie wpuścić, a mąż na to, pamiętam jak dziś, <br>powiedział: chcesz wpuścić, to wpuszczaj, ale żebyś <br>potem nie żałowała, może jest cicha, a może <br>jest jędza, tego nie możesz od razu wiedzieć, bo <br>na czole nie ma wypisane, a co możesz wiedzieć, <br>jak się parę dni temu wprowadziła...<br><br>- No i widzi pani, że miał mąż rację? Ja bym <br>nie wzięła, nie ma mowy, tak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego