Szatkowskiego.<br>Jej kariera zakończyła się nieoczekiwanie i nieszczęśliwie, bowiem uległa ciężkiemu wypadkowi samochodowemu w Wiedniu, w końcu marca 1965 r. Kierówca taksówki jadącej przez Wiedeń wymusił pierwszeństwo i doszło do kolizji - miała ciężkie złamanie miednicy i nosa. Oto jak opisała to wydarzenie Barbara Grocholska- Kurkowiak: Po zawodach w Spittal już wracaliśmy do kraju - jechaliśmy w Wiedniu taksówką z hotelu na dworzec kolejowy. W samochodzie oprócz mnie była Marysia Szatkowska oraz działacz WKN Warszawa pan Mieczysław Śluzarz. Marysia siedziała w środku między nami. Sama dobrze nie wiem, jak to się stało. Nasz kierowca - jak zresztą wszyscy w Wiedniu, jechał bardzo szybko. Wszystko