spółdzielnie rzeczywiście zdadzą egzamin w Polsce. - Jesteśmy narodem wyjątkowych indywidualistów. Trudno nam wspólnie podejmować decyzje - wylicza socjolog.<br>Świeżo upieczeni spółdzielcy nie mają takich wątpliwości. - Nie mamy podziałów na szefa i szarych pracowników. Wszyscy jesteśmy równi i wszyscy gramy do tej samej bramki - zapewnia Małgorzata Moćko-Niedobecka ze śląskiego Mikułowa, która wraz z pięcioma bezrobotnymi założyła spółdzielnię Dobry Początek. Chcą stworzyć sieć barów mlecznych. Moćko-Niedobecka z wykształcenia jest ekonomistką, a pozostali członkowie to m.in. prawnik, budowlaniec, ekonomista i księgowy. Nie mają zamiaru prowadzić barów sami. - Chcemy dać pracę starszym, słabo wykwalifikowanym kobietom - mówi Moćko-Niedobecka. <br><br>W Europie spółdzielnie znane pod nazwą