Typ tekstu: Książka
Autor: Broszkiewicz Jerzy
Tytuł: Doktor Twardowski
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1978
Twardowski już wszystko wie, pojmuje i rozumie.
Zgadza się całym sobą.
Małgorzata pierwsza przyznała, że rozumie.
Ale jest w niej nie bardzo zrozumiały dla Frankera bunt, niejasny i wrogi sprzeciw.
Tym razem Ada wykazuje się właściwą znajomością rzeczy, obejmuje Małgorzatę ramieniem, szepcze do ucha kilka szybkich zdań.
Uśmiechamy s ię wraz z Frankerem. Ja szeroko, on zaledwie kącikiem warg.
Należy doceniać bystrość tego człowieka.
Franker zwraca się do pacjenta: - Drogi Grzegorzu. Do dzisiejszego dnia stosowaliśmy wobec pana dość surową dyscyplinę.
Dziś przeżyliśmy piękną chwilę. Jeśli pański stan nie ulegnie zmianom, ręczę słowem honoru: pojutrze dostanie pan przepustkę do miasta.
Sądzę, że wystarczy
Twardowski już wszystko wie, pojmuje i rozumie.<br> Zgadza się całym sobą.<br>Małgorzata pierwsza przyznała, że rozumie.<br>Ale jest w niej nie bardzo zrozumiały dla Frankera bunt, niejasny i wrogi sprzeciw.<br>Tym razem Ada wykazuje się właściwą znajomością rzeczy, obejmuje Małgorzatę ramieniem, szepcze do ucha kilka szybkich zdań.<br>Uśmiechamy s ię wraz z Frankerem. Ja szeroko, on zaledwie kącikiem warg.<br>Należy doceniać bystrość tego człowieka.<br>Franker zwraca się do pacjenta: - Drogi Grzegorzu. Do dzisiejszego dnia stosowaliśmy wobec pana dość surową dyscyplinę.<br>Dziś przeżyliśmy piękną chwilę. Jeśli pański stan nie ulegnie zmianom, ręczę słowem honoru: pojutrze dostanie pan przepustkę do miasta.<br>Sądzę, że wystarczy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego