Dom był, żył, wprowadził się i umarł. Teraz jego wyprowadzają.<br>Teatr Własny Stanisławiak, <name type="tit">"Rzecz piękna"</> Krystyny Miłobędzkiej. <br>Scenariusz i reżyseria: Grzegorz Stanisławiak, scenografia: Grażyna Stanisławiak.</><br><br><div type="art" sub="culture" sex="m"><tit>Dostawka</><br><au>PAWEŁ GŁOWACKI</><br><intro>Rocznik 1965. Krytyk teatralny, który krytykował już chyba wszystkich.</><br><br><tit1>Okulary takiego bólu</><br>Gdy się latem po pastwiskach spaceruje, warto raz a dobrze wsadzić łapy w świeże, parujące łajno krowie, wyjąć, ile się da, ulepić kulę i zostawić ją w upale. Na drugi dzień warto skandal pociągnąć i wrócić. Słońce już zrobiło swoje, kula jest twarda. Wszystkie niebywałe ingrediencje - strzępy patyków, resztki much, które nie miały szczęścia, niestrawiona chityna pechowych chrabąszczy, wyblakła zieleń traw