Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Powszechny
Nr: 48
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1994
w nawykach do "władzy rad", w przekonaniu, że "kolektyw" - a nie demokratycznie wybrana jednostka - z definicji ma zawsze rację. Jedno i drugie jest smutnym dziedzictwem minionej epoki. Jest też poważnym balastem na drodze do demokracji.


Piotr Gruszczyński "Aniołów zstąpienie"

Kiedy Goethe otrzymał od Heinricha von Kleista sztukę "Kasia z Heilbronn", wściekł się i nazwał ją ponoć "zadziwiającą mieszaniną sensu i bezsensu" oraz "przeklętą sprzecznością z naturą". Co więcej, wrzucił sztukę do ognia z okrzykiem: "Nie wystawię jej, chociaż domaga się tego pół Weimaru". Goethe słowa dotrzymał i "Kasi z Heilbronn" nie wystawił. Można by rzec, że jego klątwa skutecznie odstręczyła od tego
w nawykach do "władzy rad", w przekonaniu, że "kolektyw" - a nie demokratycznie wybrana jednostka - z definicji ma zawsze rację. Jedno i drugie jest smutnym dziedzictwem minionej epoki. Jest też poważnym balastem na drodze do demokracji.&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="art"&gt;<br>&lt;au&gt;Piotr Gruszczyński&lt;/&gt; &lt;tit&gt;"Aniołów zstąpienie"&lt;/&gt;<br><br>Kiedy Goethe otrzymał od Heinricha von Kleista sztukę "Kasia z Heilbronn", wściekł się i nazwał ją ponoć "zadziwiającą mieszaniną sensu i bezsensu" oraz "przeklętą sprzecznością z naturą". Co więcej, wrzucił sztukę do ognia z okrzykiem: "Nie wystawię jej, chociaż domaga się tego pół Weimaru". Goethe słowa dotrzymał i "Kasi z Heilbronn" nie wystawił. Można by rzec, że jego klątwa skutecznie odstręczyła od tego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego