bowiem potworne podejrzenie, że Lesio, wraz z utratą zdrowych zmysłów, stracił też zdolność rozróżniania płci, na obiekt uczuć zaś, szczególnym trafem, wybrał sobie właśnie jego. Gwałtownie protestując, czynił rozpaczliwe i bezskuteczne wysiłki, aż wreszcie poczuł się zmuszony wezwać na pomoc znieruchomiałych i oniemiałych współpracowników.<br>- Ruszcie się, do cholery! - wrzasnął z wściekłością. - Zabierzcie tego zboczeńca!!! Panie Lesiu, pan zwariował! Idź pan do wszystkich diabłów!!<br>Zamieszanie, które wybuchło w wyniku zespołowego odrywania oszalałego z miłości Lesia od jego ofiary, uspokoiło się po kwadransie. Kierownik pracowni, przyszedłszy nieco do siebie, mógł na nowo przystąpić do nie zakończonego tematu nagród i wyróżnień. Wyjaśnienie Lesia, jakoby