Typ tekstu: Książka
Autor: Ddobraczyński Jan
Tytuł: Święty miecz
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1957
już nadbiegał Kapiton. Klnąc ze złością, odepchnął Pawła. Odprowadził go
na tył okrętu. Skrócił łańcuch.
- Żebyś nie ważył się podchodzić do tamtego! - pogroził Pawłowi pięścią.

W odpowiedzi Paweł uśmiechnął się. Wiedział , że chłopak nie jest zły, a obawia
się tylko Juliusza.
- Po coś do niego podchodził? - spytał Pawła Łukasz. - To wściekły pies.
On ciebie nienawidzi! Jeszcze ci co zrobi.
- Wydawało mi się, że chce pić - tłumaczył łagodnie Paweł. Łukasz rzucił
porywczo:
- A niechby... - ale zaraz urwał. Bez słowa skłonił głowę. Milczał czas jakiś,
przetrawiając boleśnie swą słabość. Po chwili dopiero rzekł: - Lecz mogłeś
mnie powiedzieć. Podałbym mu...
- Mógł tobie coś zrobić
już nadbiegał Kapiton. Klnąc ze złością, odepchnął Pawła. Odprowadził go <br>na tył okrętu. Skrócił łańcuch.<br> - Żebyś nie ważył się podchodzić do tamtego! - pogroził Pawłowi pięścią. <br><br> W odpowiedzi Paweł uśmiechnął się. Wiedział , że chłopak nie jest zły, a obawia <br>się tylko Juliusza. <br> - Po coś do niego podchodził? - spytał Pawła Łukasz. - To wściekły pies. <br>On ciebie nienawidzi! Jeszcze ci co zrobi. <br> - Wydawało mi się, że chce pić - tłumaczył łagodnie Paweł. Łukasz rzucił <br>porywczo:<br> - A niechby... - ale zaraz urwał. Bez słowa skłonił głowę. Milczał czas jakiś, <br>przetrawiając boleśnie swą słabość. Po chwili dopiero rzekł: - Lecz mogłeś <br>mnie powiedzieć. Podałbym mu... <br> - Mógł tobie coś zrobić
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego