świecie. Przez lata należało ono w niekwestionowany sposób do Amerykanów. Oni wyznaczali standardy praw człowieka czy swobód gospodarczych. Jednak Europejczycy przezwyciężyli już kompleks drugiej wojny światowej, holokaustu i zaczynają pełnym głosem mówić o moralności. Polacy nie bardzo chcieli to dostrzec, ale przecież głos Ojca Świętego w sprawie Iraku znacznie bardziej współbrzmiał z poglądami Francji i Niemiec niż z naszymi lub amerykańskimi. Następna sprawa to religijne niemal traktowanie przez Amerykanów własnej suwerenności. Oni nie są skłonni oddać choćby najmniejszej jej części. Przejawia się to na przykład w oporze przeciwko powołaniu Międzynarodowego Trybunału Karnego. Europejczycy odkryli już natomiast korzyści z dzielenia się swoją