Typ tekstu: Prasa
Tytuł: NAJ
Nr: 32/33
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2003
potrzebuję seksu tak często. On tego zupełnie nie rozumie. Moją niechęć odbiera chyba jak odrzucenie i mamy potem coś na kształt cichych dni. Jest wspaniałym kochankiem, doskonale wie, co zrobić, żebym poczuła się jak w siódmym niebie. Ale kochałby się codziennie, a nawet dwa razy dziennie! Zmuszanie się do częstego współżycia wbrew woli uważam za zakłamanie, a tego nie akceptuję. Czasami wystarcza to, że mąż mnie pocałuje i przytuli. Ma tzw. wolny zawód i nie musi rano wstawać. Pewnie między innymi dlatego uwielbia poranne miłosne igraszki. Ja pracę zaczynam o 8.30. Na nic zdają się tłumaczenia, że się spóźnię. Nie
potrzebuję seksu tak często. On tego zupełnie nie rozumie. Moją niechęć odbiera chyba jak odrzucenie i mamy potem coś na kształt cichych dni. Jest wspaniałym kochankiem, doskonale wie, co zrobić, żebym poczuła się jak w siódmym niebie. Ale kochałby się codziennie, a nawet dwa razy dziennie! Zmuszanie się do częstego współżycia wbrew woli uważam za zakłamanie, a tego nie akceptuję. Czasami wystarcza to, że mąż mnie pocałuje i przytuli. Ma tzw. wolny zawód i nie musi rano wstawać. Pewnie między innymi dlatego uwielbia poranne miłosne igraszki. Ja pracę zaczynam o 8.30. Na nic zdają się tłumaczenia, że się spóźnię. Nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego