Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Akademia pana Kleksa
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1946
pustej szklanki, stojącej
na tacy, i zaniosłem do kuchni.

Nagle przez otwarty lufcik wdarły się z głośnym
brzękiem srebrne widelce, osaczyły mnie ze wszystkich stron,
a dwa spośród nich, zdaje się, że Antoni i Albert,
usiłowały dostać się do szklanki, gdzie był maleńki
pan Kleks.

Ratując go przed widelcami, szybko wstawiłem szklankę
do kredensu i mocno zatrzasnąłem drzwiczki.

W tej samej chwili obudziłem się.

Ujrzałem nad swoim łóżkiem prawdziwego pana Kleksa,
który stał wpatrzony w moje senne lusterko, szarpał
sobie brwi i mówił sam do siebie:

- Sen o siedmiu szklankach... Sen o siedmiu szklankach...
No, no!

Anatol i Alojzy

Przez cały
pustej szklanki, stojącej <br>na tacy, i zaniosłem do kuchni.<br><br>Nagle przez otwarty lufcik wdarły się z głośnym <br>brzękiem srebrne widelce, osaczyły mnie ze wszystkich stron, <br>a dwa spośród nich, zdaje się, że Antoni i Albert, <br>usiłowały dostać się do szklanki, gdzie był maleńki <br>pan Kleks.<br><br>Ratując go przed widelcami, szybko wstawiłem szklankę <br>do kredensu i mocno zatrzasnąłem drzwiczki.<br><br>W tej samej chwili obudziłem się.<br><br>Ujrzałem nad swoim łóżkiem prawdziwego pana Kleksa, <br>który stał wpatrzony w moje senne lusterko, szarpał <br>sobie brwi i mówił sam do siebie:<br><br>- Sen o siedmiu szklankach... Sen o siedmiu szklankach... <br>No, no!<br><br>&lt;tit&gt;Anatol i Alojzy&lt;/&gt;<br><br>Przez cały
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego