Typ tekstu: Książka
Autor: Przybora Jeremi
Tytuł: Przymknięte oko opaczności
Rok: 1995
Tu Warszaw Druga...". Więc nie zniszczono nadajników! W każdym razie jeden z nich, ten mokotowski, działał. I oto z bezrobotnego wygnańca przywrócony do posady swojej, wracam do Warszawy!
Powrotne czterdzieści kilometrów odbyłem w nie tak licznym już towarzystwie. Przeciwnie - jako indywidualny raczej, pieszy turysta. Pamiętam tylko dwa epizody tej drogi wstecz, ku punktowi wyjścia, który był jednak początkiem innego już rozdziału, rozdziału pod tytułem "Oblężenie Warszawy". Kiedy przechodziłem (może to było w Otwocku, może w Józefowie) koło żydowskiej piekarni, w której półki były już opustoszałe, o czym się przekonałem zaglądając do wnętrza, piekarz znikł na mój widok na zapleczu. Pomyślałem, że
Tu Warszaw Druga...". Więc nie zniszczono nadajników! W każdym razie jeden z nich, ten mokotowski, działał. I oto z bezrobotnego wygnańca przywrócony do posady swojej, wracam do Warszawy! <br> Powrotne czterdzieści kilometrów odbyłem w nie tak licznym już towarzystwie. Przeciwnie - jako indywidualny raczej, pieszy turysta. Pamiętam tylko dwa epizody tej drogi wstecz, ku punktowi wyjścia, który był jednak początkiem innego już rozdziału, rozdziału pod tytułem "Oblężenie Warszawy". Kiedy przechodziłem (może to było w Otwocku, może w Józefowie) koło żydowskiej piekarni, w której półki były już opustoszałe, o czym się przekonałem zaglądając do wnętrza, piekarz znikł na mój widok na zapleczu. Pomyślałem, że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego