wokandy miało związek - co oczywiste - z toczącą się właśnie wojną z bolszewikami. Znajdowali się bowiem ich sympatycy bądź też zwyczajni defetyści. Bardzo charakterystyczna była sprawa czterdziestojednoletniego stolarza Bronisława Wolskiego vel Millera, o której informował "Kurier Poranny" w połowie kwietnia 1920 roku. Oskarżony był o to, że przed plakatem nawołującym do wstępowania w szeregi armii - czynił odwrotnie: wykrzykiwał w stronę zgromadzonych młodych ludzi, że nie warto tego robić, gdyż szkoda każdej kropli krwi dla przegranej sprawy. Sąd Okręgowy skazał go za to na rok i 3 miesiące więzienia.<br>Niektóre sprawy sądowe z tego okresu dostarczały wielu problemów prawnych - już nie tak skomplikowanych