Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
podejrzewał mnie o jakieś poczucie wyższości, teraz był czas, żeby go zapewnić, że nic takiego, że nic takiego... To ostatnie spotkanie w kawiarni musiało być kilka miesięcy później. Chyba byłem już wtedy na Akademii Sztuk Pięknych, chyba już się przyjaźniłem wtedy ze Zbyszkiem. On oddalił mnie od jastrzębskich przyjaźni, jakoś wstydliwie oddalił, ale to już zupełnie inna sprawa. Zyga w ciągu tego czasu nie dostał się na polonistykę i chyba bardzo to przeżył, chyba wstydził się tego tą swoją biedną, prowincjonalną wstydliwością - wstydliwością chłopca z biednego domu. Dlatego pewnie uprawiał kulturystykę, lokował swoje ambicje w ciało, rozwijał je... Cóż, tak niewiele
podejrzewał mnie o jakieś poczucie wyższości, teraz był czas, żeby go zapewnić, że nic takiego, że nic takiego... To ostatnie spotkanie w kawiarni musiało być kilka miesięcy później. Chyba byłem już wtedy na Akademii Sztuk Pięknych, chyba już się przyjaźniłem wtedy ze Zbyszkiem. On oddalił mnie od jastrzębskich przyjaźni, jakoś wstydliwie oddalił, ale to już zupełnie inna sprawa. Zyga w ciągu tego czasu nie dostał się na polonistykę i chyba bardzo to przeżył, chyba wstydził się tego tą swoją biedną, prowincjonalną wstydliwością - wstydliwością chłopca z biednego domu. Dlatego pewnie uprawiał kulturystykę, lokował swoje ambicje w ciało, rozwijał je... Cóż, tak niewiele
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego