Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 33
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
Może to zaburzyć ich rozwój psychoemocjonalny. Stwierdził także, że są uzależnione od alkoholu.
Państwo K., rodzice Kingi, znają Stefana B. Widują go na ulicach, ostatnio na miejskim festynie. Zawsze mówi "dzień dobry", ale oni nie podejmują rozmowy. Zauważyli, że piekarz zachowuje się, jakby nic się nie zmieniło. Jak zwykle poczciwota, wstydliwie uśmiechnięty i bije z niego nieśmiałość. Pani K. i pani B., żona piekarza, pochodzą z jednej parafii i bardzo się lubią.
- Przyszedł do nas policjant po cywilnemu i mówi, że Kinga jest na komendzie - opowiada pani K. - Zapytałam, czy można tylko porozmawiać z B. na komendzie, bez nagłaśniania sprawy, przecież
Może to zaburzyć ich rozwój &lt;orig&gt;psychoemocjonalny&lt;/&gt;. Stwierdził także, że są uzależnione od alkoholu.<br>Państwo K., rodzice Kingi, znają Stefana B. Widują go na ulicach, ostatnio na miejskim festynie. Zawsze mówi "dzień dobry", ale oni nie podejmują rozmowy. Zauważyli, że piekarz zachowuje się, jakby nic się nie zmieniło. Jak zwykle &lt;orig&gt;poczciwota&lt;/&gt;, wstydliwie uśmiechnięty i bije z niego nieśmiałość. Pani K. i pani B., żona piekarza, pochodzą z jednej parafii i bardzo się lubią.<br>- Przyszedł do nas policjant po cywilnemu i mówi, że Kinga jest na komendzie - opowiada pani K. - Zapytałam, czy można tylko porozmawiać z B. na komendzie, bez nagłaśniania sprawy, przecież
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego