Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
opadła skóra heretyka" - powiedziałem do inżyniera Wiatora, pokiwał z entuzjazmem głową i zwrócił się z braterskim wyrzutem do Tęgopytka "dlaczego mi o tym nie opowiedziałeś od razu?", "wstydziłem się", "ależ, stary, przecież to błąd w procesie technologicznym, współczynnik błędu jest wliczony w każdy proces technologiczny, jak można się tego wstydzić?", "wstydziłem się", "niepotrzebnie! Wiedziałem, że to wszystko - zatoczył ręką krąg - nie powstało bez konkretnego powodu, bez konkretnego powodu. To by było absurdalne!"; wtedy właśnie głośniej chrapnęła jedna z blondyn, a stale opadająca fala za oknem zatrzymała się, "wiem, o czym myślisz - powiedział Tęgopytek - te osoby to siostry mojego wierzyciela, nieokrzesanego prostaka... Nie
opadła skóra heretyka" - powiedziałem do inżyniera Wiatora, pokiwał z entuzjazmem głową i zwrócił się z braterskim wyrzutem do Tęgopytka "dlaczego mi o tym nie opowiedziałeś od razu?", "wstydziłem się", "ależ, stary, przecież to błąd w procesie technologicznym, współczynnik błędu jest wliczony w każdy proces technologiczny, jak można się tego wstydzić?", "wstydziłem się", "niepotrzebnie! Wiedziałem, że to wszystko - zatoczył ręką krąg - nie powstało bez konkretnego powodu, bez konkretnego powodu. To by było absurdalne!"; wtedy właśnie głośniej chrapnęła jedna z blondyn, a stale opadająca fala za oknem zatrzymała się, "wiem, o czym myślisz - powiedział Tęgopytek - te osoby to siostry mojego wierzyciela, nieokrzesanego prostaka... Nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego