Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
ładnie umyj po sobie, ze stołu zetrzyj, pochowaj jedzenie. I chodź tu, będziesz płukać. Włóż fartuch.
Pralka babci była raczej przedpotopowa, mechaniczna, wczesne lata sześćdziesiąte na oko. Był to spory walec blaszany z silnikiem wbudowanym u podstawy i wirnikiem osadzonym w dnie wewnętrznego cylindra. Wlewało się tam wodę, uprzednio podgrzaną, wsypywało proszek, następnie rozlegał się głośny ryk i woda z proszkiem zaczynała wirować w cylindrze. Wtedy można było wrzucać bieliznę. Ryk pralki przybierał na sile, łącząc się z wysilonym łoskotem, tak że osoba piorąca nie słyszała własnych myśli, a cóż dopiero słów. To miało swoje dobre strony, bo zamiast gadać po
ładnie umyj po sobie, ze stołu zetrzyj, pochowaj jedzenie. I chodź tu, będziesz płukać. Włóż fartuch.<br>Pralka babci była raczej przedpotopowa, mechaniczna, wczesne lata sześćdziesiąte na oko. Był to spory walec blaszany z silnikiem wbudowanym u podstawy i wirnikiem osadzonym w dnie wewnętrznego cylindra. Wlewało się tam wodę, uprzednio podgrzaną, wsypywało proszek, następnie rozlegał się głośny ryk i woda z proszkiem zaczynała wirować w cylindrze. Wtedy można było wrzucać bieliznę. Ryk pralki przybierał na sile, łącząc się z wysilonym łoskotem, tak że osoba piorąca nie słyszała własnych myśli, a cóż dopiero słów. To miało swoje dobre strony, bo zamiast gadać po
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego