jakoby wszelkie pozytywne wypowiedzi na temat wolnościowych walorów kultury sarmackiej, "topione" zazwyczaj w małonakładowych opracowaniach, do tego kastrowanych przez cenzurę, mogły rozpalić ognisko protestu robotników i intelektualistów. Wynikał on z naturalnego sprzeciwu wobec ucisku, a do tradycji historycznej sięgano dopiero później, aby na aktualnych postulatach odcisnąć stempel historycznej tradycji.<br><page nr=335> Byłbym wszakże obłudnikiem, gdybym nie stwierdził, iż kiedy w roku 1981 ujrzałem na murach plakacik "Solidarności" z napisem mniej więcej tej treści, że w kraju, który już przed wiekami nazwano "państwem bez stosów", nie powinno być więźniów politycznych, poczułem się dumny z faktu, iż tytuł mojej książki zawędrował pod "polityczne strzechy". Trafiły