z narciarzy podniósł ją na plecy i jak to bywa w kinie, pokazał publiczności ogromną, przerażoną twarz. Potem znowu zobaczyliśmy ich z góry, jak: gdybyśmy siedzieli na obłoku, w następnej chwili staliśmy już z tyłu i z tyłu zobaczyliśmy trupa. To był straszny widok, uśmiechnęłam się nawet z obrzydzeniem, ale wtem spostrzegłam, że jedno ramię było krzywe...<br>Poruszyłam się w krześle, czułam się bowiem niesamowicie i chciałam się przytulić do Widmara, wyciągnęłam rękę, aby chwycić go za rękaw, ale w ciemnościach trafiłam tylko na puste miejsce. Byłam pewna, że mi gdzieś zniknął. Wtem muzyka, która ryczała przeraźliwie, urwała ze zgrzytem, na