Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Cieślik
Tytuł: Śmieszni kochankowie
Rok: 2004
deszczu. Więc, jak mówię, wszystko pięknie było, do czasu aż zacząłem podłączać. Inżynier to ze mnie, kurwa, żaden. Kiedy bardzo z siebie dumny zacząłem realizować fantastyczny plan, to się okazało, że się liczba tych kabli nie zgadza. To znaczy, niby się zgadza, ale to wszystko nie działa. Bo za mało wtyczek i trzeba inaczej, więc próbuję inaczej, ale jest jeszcze gorzej. W ogóle nie umiem tego uruchomić. Nic nie gra, no więc się załamałem, że to wszystko spierdoliłem i trzeba będzie zrywać listwy, wzywać fachowców i wyjść przed wszystkimi na debila. Wziąłem śrubokręt, przekręcam, dokręcam, ale dalej nic. Myślę, że czas
deszczu. Więc, jak mówię, wszystko pięknie było, do czasu aż zacząłem podłączać. Inżynier to ze mnie, kurwa, żaden. Kiedy bardzo z siebie dumny zacząłem realizować fantastyczny plan, to się okazało, że się liczba tych kabli nie zgadza. To znaczy, niby się zgadza, ale to wszystko nie działa. Bo za mało wtyczek i trzeba inaczej, więc próbuję inaczej, ale jest jeszcze gorzej. W ogóle nie umiem tego uruchomić. Nic nie gra, no więc się załamałem, że to wszystko spierdoliłem i trzeba będzie zrywać listwy, wzywać fachowców i wyjść przed wszystkimi na debila. Wziąłem śrubokręt, przekręcam, dokręcam, ale dalej nic. Myślę, że czas
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego