Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
we mnie to dręczące poczucie winy wobec niej, a tym bardziej że
nie mogłem się już skryć w żadnej uliczce, w sklepie, w kościele, za
żadnym drzewem, w żadnym cieniu czy choćby w skamlących nawoływaniach
tamtych za nami. Czułem, że powinienem przynajmniej coś powiedzieć, bo
tylko jakieś słowo mogłoby mnie wybawić z tej winy. Ten kajak, ta
rzeka, ta pustka dopominały się zresztą jakiegoś słowa, może nawet
zapracowały sobie na jakieś słowo, a kto wie, czy cała ta wyprawa nie
była w gruncie rzeczy po to słowo, które powinienem powiedzieć. Nic
jednak nie przychodziło mi do głowy, a cokolwiek mi przyszło
we mnie to dręczące poczucie winy wobec niej, a tym bardziej że<br>nie mogłem się już skryć w żadnej uliczce, w sklepie, w kościele, za<br>żadnym drzewem, w żadnym cieniu czy choćby w skamlących nawoływaniach<br>tamtych za nami. Czułem, że powinienem przynajmniej coś powiedzieć, bo<br>tylko jakieś słowo mogłoby mnie wybawić z tej winy. Ten kajak, ta<br>rzeka, ta pustka dopominały się zresztą jakiegoś słowa, może nawet<br>zapracowały sobie na jakieś słowo, a kto wie, czy cała ta wyprawa nie<br>była w gruncie rzeczy po to słowo, które powinienem powiedzieć. Nic<br>jednak nie przychodziło mi do głowy, a cokolwiek mi przyszło
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego