Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Super Express
Nr: 27/2
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
jeździ. Ja wolę szybsze - podkreślił.
Zanim pożegnaliśmy się, poczęstował mnie papierosem. Jak na dyrektora przystało, palił dobre amerykańskie fajki.

Przyznał z dumą, że ma ponad 20 chętnych dziewczyn na etat.
- Miałaś szczęście, że dodzwoniłaś się. Kilka dni po ukazaniu się ogłoszenia telefon dzwonił 24 godziny na dobę. Mam w czym wybierać.
Rzeczywiście, dodzwonić się do dyrektora było szalenie trudno. Przekonała się o tym również Baśka, którą namówiliśmy na "powtórkę z rozrywki". Nadawała się do tej roli znakomicie: atrakcyjna, kokieteryjna, a nawet na zamówienie wyzywająca.

Kolejna propozycja

- Znam języki, obsługę komputera. Świetnie wyglądam. Pan potrzebuje kochanki, ja pieniędzy - tłumaczyła dyrektorowi przez telefon
jeździ. Ja wolę szybsze - podkreślił. <br>Zanim pożegnaliśmy się, poczęstował mnie papierosem. Jak na dyrektora przystało, palił dobre amerykańskie fajki. <br><br>Przyznał z dumą, że ma ponad 20 chętnych dziewczyn na etat. <br>- Miałaś szczęście, że dodzwoniłaś się. Kilka dni po ukazaniu się ogłoszenia telefon dzwonił 24 godziny na dobę. Mam w czym wybierać. <br>Rzeczywiście, dodzwonić się do dyrektora było szalenie trudno. Przekonała się o tym również Baśka, którą namówiliśmy na "powtórkę z rozrywki". Nadawała się do tej roli znakomicie: atrakcyjna, kokieteryjna, a nawet na zamówienie wyzywająca. <br><br>&lt;tit&gt;Kolejna propozycja&lt;/&gt;<br><br>- Znam języki, obsługę komputera. Świetnie wyglądam. Pan potrzebuje kochanki, ja pieniędzy - tłumaczyła dyrektorowi przez telefon
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego